Draco Hypnalis - Novinky | Bandzone.cz

Draco Hypnalis death-black / Zlín

Playlist kapely
0:00 / 0:00
  • We are Only Dewdrops - "BALANCE OF MOMENTS" 2012
    Nezařazeno
  • Étude Variable - "BALANCE OF MOMENTS" 2012
    Nezařazeno
  • Yet They Come And Leave No Distress - "IMAGINATION" 2007
    Nezařazeno
  • The Intimate and The Severe - "IMAGINATION" 2007
    Nezařazeno
1 2 3 4 5 681012151821242628 29 30 31 32 33 34 35 36 3739414345 46 47 48 49 50

Progressive Machined Symphony Tour je za námi

Už  nějaký ten pátek jsme doma z výletu s kolegy Duobetic Homunkulus ...

20/8 Wrocław (PL) - Lulu Belle
21/8 Chełm (PL) - Camerata Caffe
22/8 Rečica (BY) - Metal Crowd Festival
24/8 Olsztyn (PL) - Molotov Cafe
25/8 Białystok (PL) - Tawerna Trzy Korony
26/8 Rzeszów (PL) - 1/4 Mili
28/8 Strážske (SK) - Park Pub
29/8 Košice (SK) - U Legionárov

Ono putování znamenalo přes 4000 naježděných kilometrů a hromadu nej/h/různějších zážitků,z kterýchžto prozatím zpracováváme nekonečnou fotodokumentaci.

 Tady nabízíme 2 názory na koncerty v Polsku,protože víc toho na webu nikdo nepublikoval ...

Zde jest důkaz toho,že rozumnou recenzi lze napsat, aniž právě patřím ke skalním fandům kapely: http://echelm.people-net.pl/kultura/gens-duobetic-homunkulus-draco-hypnalis.html                         Pierwszym zespołem, jaki wystąpił był Draco Hypnalis. Miałem okazję widzieć ich wcześniej chyba dwukrotnie, więc właściwie wiedziałem czego się spodziewać. Melodyjny, dość szybki black/death metal z automatyczną perkusją. Także partie klawiszy nie były odgrywane na żywo, a zaprogramowane chyba razem z bębnami. Tym razem panowie zagrali na dwie gitary i bas. Wcześniej, jeśli mnie pamięć nie myli, grali na jedną gitarę + bas oraz oddzielny wokalista. Czesi nie wzbudzili na sali jakiegoś wielkiego entuzjazmu, publika nie miała ochoty się bawić, ale widać że muzykom to specjalnie nie przeszkadza i mimo umiarkowanego odzewu, podchodzą do grania jak najbardziej poważnie. Cały czas uśmiechnięci próbowali nawiązać kontakt z publiką. Na nawoływanie kogoś z oglądających: "więcej grindcore`a!", knedliczki zapodały cover Mozarta "Allegro" w black/deathowej wersji ;). Zaskakujący patent i całkiem ciekawy efekt. Draco Hypnalis to zdecydowanie nie moje klimaty, ale z miłą chęcią obejrzałem, co mają do zaprezentowania.

 

A tento "pisatel" jest zase mistrem zepsutí všeho dobrého - klubem počínaje,zvukem a kapelama pokračujíce a pořadatelem konče - co se v ten večer událo ...                                http://www.madeinbialystok.com/Duobetic-Homunkulus--Draco-HypnalisRelacja-z-koncertu,relacje,260.html  Wypatrzyłem sobie dobre miejsce przy jednym ze stołów, wykonałem szybki kurs do baru i … tu skończyły się pozytywne aspekty koncertu.
Pierwszą wpadką było z pewnością półtoragodzinne spóźnienie z wyjściem na scenę. Duobetic zamiast o planowanej 19:00 zaczął grać dopiero o 20:30. Warto zaznaczyć, że przy niewielkich koncertach każdy „poślizg” w czasie jest bardzo wyczuwalny i widoczny, tak więc i tu dało się zauważyć rosnące zniecierpliwienie publiki. Postanowiłem jednak nie zrażać się tak łatwo i czekać. W międzyczasie przyjrzałem się scenie i tu czekał na mnie niemały szok. Nigdzie nie dostrzegłem zestawu perkusyjnego! To już zdecydowanie nieprzychylnie nastawiło mnie do grających kapel. Mówić że gra się death metal i nie mieć „garów” oraz porządnego perkusisty – profanacja gatunku. Moje zdanie podzielało zresztą bardzo wiele osób przebywających w pubie. Jak się później okazało, każdy z zespołów korzystał z automatu perkusyjnego. Jak wiadomo żadna maszyna nie zastąpi dobrego muzyka, co sprawdziło się i tym razem. Płaskie, nieciekawe brzmienie „bębnów” skutecznie niszczyło cały klimat koncertu.                                                                          O nagłośnieniu imprezy można powiedzieć jedno – kiepskie. Moim zdaniem „Trzy Korony” zupełnie nie nadają się jako miejsce organizacji koncertów metalowych. Być może przyjemnie słuchałoby się tam lekkiego rocka, folku, bluesa, ale bardziej ekstremalna muzyka wymaga o wiele lepszych warunków, by dało się ją słuchać. Mimo dużych starań nagłośnieniowców brakowało selektywności, dźwięki zlewały się w jedno, a po pewnym czasie nawet najbardziej wytrwałego miłośnika metalu mogła zacząć boleć głowa.
Przejdźmy do sedna,  czyli do samych występów. Nie będę rozdzielać zespołów i dla każdego z osobna dokonywać analizy repertuaru, gdyż w gruncie rzeczy oba grały bardzo podobnie. Widać że panowie z Czech mają swoją wizję grania muzyki, ale niestety nie do końca dobrze opanowali sposób przelewania jej na instrumenty. O ile Duobetic grał jeszcze dosyć poprawnie, to muzycy Draco Hypnalis powinni wrócić do swojej sali prób i zdecydowanie doszlifować swoje umiejętności techniczne. Uważam że niedopuszczalne jest mylenie się (czasem kilka razy!) w partiach solowych. Te zresztą również były bardzo niedopracowane od strony muzycznej i często przemieniały się  w chaotyczną zbieraninę przypadkowych dźwięków. Coś strasznego. Zabrakło chwytliwych zagrywek, grane utwory nie różniły się zbytnio od siebie. Nie pomógł nawet metalowy cover „Hej sokoły”. Podsumowując – jeśli ktoś nastawiał się na występ poziomem zbliżony do garażowego grania, to otrzymał dokładnie to czego chciał. Jeśli natomiast oczekiwał „wgniecenia w ziemię” jakością, to srodze się zawiódł.                                                                                                          Tym razem Cyjan Production zdecydowanie się nie popisało jeśli chodzi o dobór wykonawców. Uważam, że zamiast ściągać słabe, czeskie zespoły lepiej było promować nasze, lokalne bandy. Stoją one na o wiele wyższym poziomie muzycznym niż wspomniane wyżej zagraniczne kapele.
                                                   Tak pane příště běžte na ten svůj hnilátor !!!

 

1 2 3 4 5 681012151821242628 29 30 31 32 33 34 35 36 3739414345 46 47 48 49 50